Wyborcze dogrywki

Często potencjalni wyborcy rezygnują z wizyty w lokalach wyborczych, twierdząc że jeden głos nie ma żadnego znaczenia. Drugie rundy wyborów samorządowych w naszym regionie, czyli dogrywki o fotele włodarzy miast lub gmin, pokazały jak błędne jest takie przekonanie.
W gminie Bojanowo, gdzie w pierwszym terminie trójka kandydatów zmieściła się w przedziale 1,5 % oddanych głosów, druga runda okazała się równie wyrównana. O wyborczym zwycięstwie dającym w konsekwencji stanowisko burmistrza zadecydowało 18 głosów. Zresztą podobna sytuacja dotyczyła też gminy Krzywiń. Tu, według nieoficjalnych danych, rywali dzieliło około 20 głosów. Nieco ironizując można powiedzieć, że gdyby pokonany kandydat przekonał do siebie trzy rodziny wielopokoleniowe, to wyborczy rezultat byłby odwrotny.
Wspomniane gminy Bojanowo i Krzywiń będą mieć nowych burmistrzów. Nowy wójt rozpocznie też urzędowanie we Włoszakowicach, ale tu już finałowych rywali dzieliło około 330 głosów. Nowych burmistrzów będą także miały nieco większe ośrodki: miasto Kościan czy miasto i gmina Góra.
Jak podczas każdych wyborów kandydaci obiecują zmiany. Jak kiedyś mówiono w kabarecie Tey będą to zmiany „z lepszego na jeszcze lepsze”. Tak więc tym którzy dostali kredyt zaufania na najbliższe 5 lat należy życzyć skuteczności. Wszak według angielskiego przysłowia nowa miotła lepiej zamiata.
A wracając jeszcze do siły pojedynczych głosów to w Nowym Mieście nad Pilicą „dogrywkowiczów” dzieliło ostatecznie 6 głosów. A ponieważ te 6 głosów mniej uzyskał kandydat pisowski od kandydatki z lokalnego komitetu wyborczego, to poseł Marek Suski zaczął snuć jakieś podejrzenia i zapowiadać protest wyborczy.
Ireneusz Kaczmarek