Wchodzę niedawno do jednej z placówek Poczty Polskiej i szok. Najpierw pomyślałem, że pomyliłem budynki i poprzez roztargnienie wszedłem do kościoła. Ale patrzę – jest napis Poczta Polska. Wchodzę, ale czuję się jakoś nieswojo – bardziej jak na odpuście. Pełno dewocjonaliów i innych świętości. Gdzie nie spojrzeć święci. Książki z papieżami, księżmi, zakonnicami. Nawet jakieś przepisy do gotowania przygotowane przez siostry zakonne. Mnóstwo kalendarzy – oczywiście bez gołych bab, a wręcz przeciwnie…
Zewsząd spoglądają święci, papież Jan Paweł II oraz jego następcy, Jezus, Matka Boska, Matka Teresa.
Na pocztowych półkach, aby nie rzec odpustowych straganach: jakieś modlitewniki, niezliczone żywoty wszystkich świętych, nawet płyty z oratorium czy czymś podobnym. Półki uginały się też od świec, zniczy czy wkładów do zniczy. Nieśmiało spojrzałem w kąt sali przekonany, że zobaczę konfesjonał, ale to tylko jakaś szafa. Nieśmiało podszedłem do okienka, poprosiłem Panią o przesyłkę (otrzymałem awizo i dlatego odwiedziłem to święte miejsce) i zapytałem co się tu dzieje. Pani, bardzo sympatyczna, tylko wzruszyła ramionami i się uśmiechnęła. Po cichu podszedłem do drzwi zastanawiając się co powiedzieć. W końcu rzekłem „zostańcie z Bogiem” i wyszedłem. SP
Fot. Poczta Polska
Skomentuj Skald Anuluj pisanie odpowiedzi