Kto pamięta oficjalne wmurowanie kamienia węgielnego i prezydenta Borowiaka w żółtym kasku na głowie? Co to za cudo ten GTBS miał być… Miał, według prezydenta Borowiaka, zatrzymać odpływ mieszkańców z Leszna. A czy wstrzymał?
Wstrzymał tak, że Leszno kurczy się coraz szybciej i szybciej. W 2017r. liczyło 64.197 Mieszkańców, a na koniec 2023r. już tylko 58.318. Kto jest ojcem chrzestnym GTBS? No cóż, wydaje się że prezydent Borowiak. Czyż to nie on, w oparciu o jakiś biznesplan, szacunki oraz dane podjął decyzję o skierowaniu do Rady Miejskiej projekt powołania GTBS sp. z o.o.? Jaki był faktyczny cel, bo ten oficjalny, prodemograficzny, głoszony przez prezydenta spalił na panewce?
Co było celem? W Lesznie do dziś utrzymuje się duży popyt na mieszkania. Ale nie na tak drogie jak te w GTBS, dużo droższe nawet niż w pobliskim PTBS. A może powód był inny? Może chodziło o stworzenie miejsca intratnej pracy dla znajomych? Doskonale pamiętamy, że przy pierwszych 96 mieszkaniach wybudowanych przez GTBS, miasto musiało wnieść do Towarzystwa dużą partycypację. Dlaczego? Bo prezes Wilczkowiak nie potrafił znaleźć chętnych do wynajęcia wcześniej zaprojektowanych lokali. Ta partycypacja dotyczyła 13 mieszkań na łączną kwotę przeszło 900 tys. zł.
Nasuwa się pytanie, czy przypadkiem największym problemem tej spółki nie jest sam prezes? Ta mała spółka ma w dyspozycji raptem 96 mieszkań. Dodatkowo administrowanie nimi za ok. 120 tys. na rok prezes scedował na zewnętrzną firmę System Plus sp. z o.o. Jednocześnie sam pobierał roczne wynagrodzenie w wysokości 273.105,12 zł (w 2023 r.). Miesięcznie stanowiło to kwotę prawie 23.000zł. Pytanie, za co? Wychodzi na to, że średnio każdy wynajmujący w GTBS mieszkanie rocznie na pensję prezesa Wilczkowiaka płacił ok. 3.300 zł. Szokujące, prawda?
Zakres działań prezesa w tej sytuacji jest niewielki, szczególnych osiągnięć jak do tej pory nie widać, ale wynagrodzenie-imponujące. Przy tym Towarzystwo zarządzane przez tak sowicie opłacanego prezesa co roku, począwszy od 2016r. generuje straty, które finansujemy my, wszyscy mieszkańcy Leszna. Spółka rozpoczynała działalność z kapitałem zakładowym 200.000 zł, teraz ten kapitał liczy już 17.305.500 zł. Prezydent z radnymi szczodrze finansuje tę spółkę.
Wypada zadać pytanie, kto i w oparciu o jakie badania, analizy (o ile w ogóle jakieś powstały) planował ilość mieszkań i ich wielkość? W oparciu o jakie dane rynku? A może raczej to znowu prezes Wilczkowiak i jego arbitralne, intuicyjne decyzje? Nie tak dawno zapewnił nas jakie to jest ogromne zainteresowanie kolejnymi mieszkaniami GTBS. I co, prezesie Wilczkowiak, gdzie są ci wynajmujący? W innych miastach oferta TBS rozchodzi się jak ” ciepłe bułeczki”, w Lesznie jakoś nie. Dlaczego? Jaka jest pańska diagnoza tego stanu rzeczy, prezydencie Borowiak? Ma ją pan w ogóle?
Prezes Wilczkowiak zaplanował mimo fiaska budowę kolejnych 8 bloków tym razem ze 160 mieszkaniami. Budowa ich miała się zacząć jesienią 2022r., a zakończyć w czerwcu 2024r. (czyli już za chwilę).Część bloków zaprojektowano na terenach KOWR-u nie mając zgody tej instytucji na prace budowlane na jej terenie. Karygodne. Mało tego, wbrew prawu budowlanemu, służby prezydenta Borowiaka wydały GTBS pozwolenie na budowę bloków na terenach KOWR-u, co oczywiście było oczywistym skandalem i być może przestępstwem urzędniczym.
Niestety, według prezydenta Borowiaka i radnych, w tym przewodniczącego Komisji Rewizyjnej M. Nowackiego, nic się takiego nie stało. Czyżby nasze Miasto Leszno to prywatny folwark pewnych osób w którym nie obowiązuje prawo?
W tej sytuacji, na skutek błędnego zarządzania procesem inwestycyjnym w spółce, trzeba było posiadany projekt budowlany przeprojektować. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że to generowało kolejne koszty, powiększało stratę spółki? Ale co to za problem…? Prezydent Borowiak i radni pokryli ją tak, jak do tej pory pokrywali każdą stratę spółki środkami z budżetu miasta. Wypada powtórzyć, czy nasze miasto Leszno to folwark?
Po przeprojektowaniu zamiast 160 mieszkań, tym razem prezes Wilczkowiak planuje wybudować ich już tylko 100. Ale, co za niespodzianka, zainteresowanie nimi jest śladowe. Na szczęście pod ręką jest życzliwy i hojny prezydent Borowiak i pomocni radni.
Prezes Wilczkowiak zażyczył sobie od miasta dofinansowania partycypacji dot. aż 50 mieszkań w wysokości 2,5 mln. naszych złotówek płatnej w 2023r. I w II transzy, bagatela- ok. 4,0 mln. zł płatnych w 2024r. Mylił się prezes Wilczkowiak ponownie planując ilość kolejnych mieszkań i ich strukturę pod względem pow. mieszkaniowej? W konsekwencji, po raz kolejny prezes Wilczkowiak śmie wyciągać ręce po nasze pieniądze, aby z nich sfinansować swoje błędy w planowaniu. Kwotą aż 6,5 mln. zł ma uratować błędnie zaplanowaną inwestycję. A ta ma ruszyć dopiero w tym roku, już na starcie notując dwuletnie opóźnienie.
Prezes Wilczkowiak jest ciągle prezesem tej firmy. Nie wiem, czy ten pan zna pojęcie honoru? Odpowiedzialności za słowa, decyzje i czyny? W swoim życiu spotykałem wielu takich którzy jak on mylili honor z honorarium. Stąd ponownie pytanie, czy problemem GTBS w Lesznie nie jest przypadkiem prezes Wilczkowiak i jego horrendalne wysokie wynagrodzenie?
Pytanie, czy my jako mieszkańcy Leszna w ogóle potrzebujemy GTBS sp. z o.o.? Oczywiście w Lesznie potrzebne są mieszkania, ale gołym okiem widać nie w ramach tak zarządzanego i tolerowanego przez prezydenta Borowiaka GTBS. Bez wątpienia to dziecko narodziło się już w I kadencji prezydenta Borowiaka. I ciągle, pomimo upływu tylu lat, jest niestety w wieku niemowlęcym. Jak długo jeszcze będzie trwał ten stan beztroski i partactwa?
W Lesznie tak już jest wśród decydentów. Sorry, taki w Lesznie klimat. I o tym warto pamiętać 7 kwietnia br. w lokalu wyborczym.
Bolesław Poślednik
Skomentuj Jan Anuluj pisanie odpowiedzi